Aigor - 2013-05-05 12:11:44

W chwili w której Hawkins próbował zapanować nad przeszywającym go bólem czaszki, ja nabierałem sił do dalszego etapu tego starcia,  który może być ostatnim w tym emocjonującym pojedynku. Sprawienie tego, że walka jest na wysokim poziomie trochę nas kosztowała. Między innymi bólu, który Oponent sprawił mi zadając iście brutalne akcje. To mi nie pomagało, a wręcz przeszkadzało. Nie mogłem spokojnie nabrać powietrza, ciało odmawiało posłuszeństwa, ale są też i inne skutki tej bitwy. Serce zaczęło mi momentalnie szybciej bić, krew zaczęła szybciej docierać do mózgu,  to wszystko pokazywało, jak bardzo przeżywam te arcy ważne starcie w mej karierze. Już za kilka minut mogę wyjść z tej areny, jako dumny mistrz, pokryty sławą i chwałą, ale mogę również przegrać, lecz wtedy będę musiał przełknąć nie przyjemną gorycz porażki – a tego bym nie chciał. Muszę wygrać, muszę okazać się ‘’tym lepszym’’ w walce, która może na zawsze odmienić moją karierę. Co sobie pomyśli moja rodzina, jak wrócę do domu, bez tytułu ? Po raz kolejny bym ich zawiódł – ich i mego ojca, który zerka na mnie z góry. Wejdę ponad swe wyżyny i dokonam swego ! Pokonam Josepha i zostanę nowym mistrzem. Po chwili otworzyłem oczy,  podniosłem się w narożniku, przy pomocy lin, a tam odpoczywałem, a zarazem wyczekiwałem na powstanie mego rywala. Nabrałem głębokie hałdy powietrza, zacisnąłem pięści i byłem gotów zemsty, która będzie słodka tylko dla jednego z nas. Czułem tą adrenalinę w sobie, czułem, że muszę się jakoś wyładować. Krzyknąłem w niebo głosy, aby uwolnić wszystkie zbędne emocje. W między czasie powstał już mój delikwent, który nie spodziewa się, jaka niespodzianka za plecami go czeka. Wróg skierował już swoją głowę, w moją stronę to dało mi sygnał do ataku. Z wielką siłą obaliłem rywala Clotheslinem, po którym z bólu nie ruszał się z miejsca.

www.wtiich.pun.pl www.sp16.pun.pl www.janeausten.pun.pl www.avinioncabal.pun.pl www.wings3d.pun.pl